|
楼主 |
发表于 2008-7-1 21:21:32
|
显示全部楼层
3033 zł - średnia krajowa rośnie najszybciej od lat
Nic nie wskazuje na to, żeby w najbliższym czasie zagrożenie inflacyjne miało słabnąć, a Rada Polityki Pieniężnej przestała myśleć o podwyżkach stóp procentowych. Płace w firmach rosną najszybciej od lat, żądania płacowe nie ustają też w budżetówce
Dla Rady Polityki Pieniężnej podwyżki pensji są ważniejszą informacją niż to, ile wynosi dziś inflacja. Bo inflacja to coś, co się już zdarzyło. - A więcej pieniędzy w naszych kieszeniach dziś, to zagrożenie szybszym wzrostem cen jutro - tłumaczy Ernest Pytlarczyk, ekonomista BRE Banku. I na razie to zagrożenie nie słabnie
W lutym przeciętna pensja w sektorze przedsiębiorstw (bez najmniejszych firm, budżetówki i sektora finansowego) wyniosła niespełna 3033 zł. To aż o 12,8 proc. więcej niż rok wcześniej. Analitycy spodziewali się osłabienia dynamiki płac w porównaniu z 11,5-proc. wynikiem stycznia, tymczasem wzrost przyspieszył i jest największy przynajmniej od 2000 roku
Jednocześnie rośnie zatrudnienie w firmach. W ciągu roku liczba etatów zwiększyła się o 5,9 proc. To oznacza, że nie tylko rośnie średnia płaca, ale też liczba osób pobierających wynagrodzenia. Łączna pula pieniędzy wypłacona pracownikom tych firm, czyli tzw. fundusz płac, wzrosła o 19,6 proc. nominalnie i o 14,7 proc. realnie - obliczają analitycy Banku Zachodniego WBK. To też rekordowe wyniki.
Ekonomiści przyznają wprawdzie, że ostatnie dane są nieco zawyżone ze względu na wypłatę czternastych pensji dla pracowników Kompanii Węglowej. Jednak nawet jeśli je odliczyć, to pensje rosną w tempie dwucyfrowym, dużo szybciej niż w ubiegłym roku. Na dodatek na razie nie pojawiły się znaki, że firmy mniej chętnie na te podwyżki się godzą. Sytuacja na rynku pracy jest napięta. Żeby zatrudnić nowego pracownika, trzeba mu zapłacić więcej niż konkurencja. To samo, gdy chce się go powstrzymać przed odejściem do innej firmy lub wyjazdem za granicę. - Wolą zrezygnować z części marży, ale podwyżki dają - przyznaje Pytlarczyk.
A pracownicy tym bardziej żądają większych wynagrodzeń, im częściej słyszą o wprowadzonych i planowanych podwyżkach cen, między innymi energii i gazu. Ekonomiści spodziewają się teraz, że częściej o podwyżki zaczną prosić pracownicy sektora publicznego - firm z udziałem skarbu państwa i budżetówki. - Rada Polityki Pieniężnej obawia się, że tam pensje będą przyspieszać nawet wówczas, gdy gospodarka będzie zwalniać - uważa Rafał Benecki, ekonomista ING Banku Śląskiego.
Ale ekonomista BRE Banku nie spodziewa się, by wzrost gospodarczy gwałtownie osłabł. - Jest kolejka firm chcących wyemitować obligacje. Chcą się rozwijać, mają pomysły na inwestycje. Choć trzeba przyznać, że bardzo często są to inwestycje ograniczające potrzebę pracy ludzi. Czyli chcą ominąć łukiem konieczność podnoszenia pensji. Ale to nam się opłaci, bo gospodarka jako całość będzie bardziej konkurencyjna - tłumaczy.
Zdaniem członka RPP Dariusza Filara szczyt inflacji zobaczymy dopiero w III kwartale. To oznaczałoby, że mamy przed sobą miesiące rosnącej presji popytowej. Rynek spodziewa się, że Rada będzie ostro reagować na te sygnały. Praktycznie przesądzona jest podwyżka stóp w przyszłym tygodniu - byłaby ona trzecią z rzędu. I na tym prawdopodobnie nie koniec. Ernest Pytlarczyk spodziewa się, że podstawowa stopa procentowa w ciągu kilku miesięcy wzrośnie do 6,25, a może nawet 6,5 proc., z obecnych 5,5 proc. Filar jest zwolennikiem szybkiej podwyżki stóp do 6 proc. i obserwowania sytuacji przez kolejne miesiące. Jeszcze w ubiegłym roku głosował za podwyżka stóp od razu o pół punktu procentowego, w styczniu też złożono taki wniosek, jednak ani razu nie zyskał on większości.
Źródło: Gazeta Wyborcza
各位有什么问题留言,偶会尽快回复的 |
|